piątek, 2 listopada 2012

Recenzja - "The Rager" [4x03]


W nocy premierę miał 4x04 The Five, a ja dopiero teraz zamieszczam recenzję
poprzedniego odcinka. Wiem, że nie świadczy to o mnie najlepiej ani nie wróży
dobrej opinii na temat "The Rager", ale to nieprawda. Choć epizod ten nie dorównuje
swemu poprzednikowi pod wieloma względami, zdecydowanie budzi więcej pozytywnych
niż negatywnych odczuć
.

Ale czy może być inaczej, gdy w grę wchodzi impreza u Pierwotnej albo polowanie
na łowcę wampirów? W dodatku nie takiego zwykłego, naznaczonego niewidzialnymi
symbolami, skrywającego tajemnicę tak wielką, że sam o niej nie wie. Tajemnicę
The Five. Chyba zgodzicie się ze mną, że Connor to jak dotąd najbardziej intrygująca
postać w sezonie
i choć mamy jeszcze wiele odcinków w tej serii i okazji, by to się
zmieniło wątpię, by łowca oddał to wyróżnienie tak łatwo. Wszystko wskazuje na to,
że to on jest tajemniczym "złem większym od Klausa" - mniemam jednak, że Pierwotna
Hybryda nie uratowała go z uwagi na duży autorytet i twórcy znowu nas zadziwią.

No właśnie, producenci serialu są w dobrej formie, jeśli chodzi o bogatą fabułę
czy wartką akcję
, jednak w 4x03 zdarzyło się kilka - jak dla mnie - zwyczajnych
wpadek
. Pierwsza to sposób, w jaki wprowadzona została postać Hayley. Przyznam,
że po raz pierwszy nie spodobał mi się zabieg twórców, odniosłem wrażenie, jakby ci nie
przyłożyli się do tego z uwagi na fakt, że już kilkanaście tygodni temu było wiadome kim
jest i jaką rolę odegra w serialu nowa bohaterka. Ale litości - rozpuszczanie spoilerów nie
zwalnia z solidnej pracy. Oprócz wpadki z nowych bohaterem - zabijcie mnie, ale znowu
muszę się tego czepić - kolejna słaba scena Steleny. Mam tu na myśli oczywiście 
"jazdę na motorze". Choć z drugiej strony ujęcia te były na tym samym poziomie co
dobrana muzyka, czyli dość niskim. Producenci zrobiliby o wiele lepiej, gdyby ominęli 
ten wątek i od razu zaszczycili nas sceną wampirzych pocałunków - choć i tu piosenka 
nie do końca mi pasowała. No i sama Elena... Po doskonałym dla niej odcinku 4x02
przyszedł czas na gorszy. Jej przesadna wściekłość zaczyna trochę irytować.
Na pierwszy plan nieśmiało wychodzi April i szczerze przyznam, że to podoba mi się
o wiele bardziej, nie mam nic przeciwko temu, by zajęła ona dotychczasowe miejsce 
"współczującej Elki". Jestem też ciekaw rozwoju relacji między nią a Rebbekah'ą.


4x03 jest odcinkiem ciekawych paradoksów. Mamy tu znowu dwa duety: Caroline-Stefan
i Elena-Damon, jednak role bohaterów w tych relacjach są odwrócone o 180 stopni. Oto
Damon, którego przez dobre trzy sezony ujarzmiała Elena, postanawia odwdzięczyć się
młodej Gilbert tym samym i nauczyć ją bycia "przykładnym, kontrolującym swą rządzę
krwi krwiopijcą". A Stefan? Tym razem to on może liczyć na pełne wsparcie ze strony
Caroline. W końcu dobre uczynki podobno do nas powracają, więc opieka nad młodą
Forbes tuż po jej przemianie w wampira wyszła Salvatore'owi na dobre. Miło,
że po śmierci Lexi Stefan znalazł kogoś takiego jak ona, wydaje mi się, że jego postać 
jest stworzona do takich interakcji i w tym wychodzi najlepiej. Dlatego mam cichą
nadzieję, że Salvatore rzeczywiście będzie potrzebował pomocy Caroline. Obie sceny 
miały "przyjazny" akcent. I to dosłownie. Z pewnością zaliczają się do moich TOP5 z odcinka.

Przymykając oko na pewne niedociągnięcia, myślę, że można wystawić epizodowi 
ocenę b. dobrą. Większych zastrzeżeń jako takich nie mam, liczę na dobre, intrygujące 
rozwinięcie wątków migreny Bex i organizacji The Five. Do następnej recenzji.

1 komentarz:

  1. Witam. Chciałabym wymienić się buttonami :) Proponuje zostanie pasrtnerem mojej strony :)

    Adres mojego bloga: http://pll-blog-poland.blogspot.com/

    Mój button znajduje się w zakładce "Nasz button!"

    Na wszelki wypadek daje linka do buttona: http://1.bp.blogspot.com/-PZHjKF4-lyA/UJbKpSeKf5I/AAAAAAAABQ4/jEEjSglu-5s/s1600/NN3mk.jpg


    Ja już dodałam twojego bloga do partnerów

    OdpowiedzUsuń